- 5 czerwca 2018
- Autor: Piotr Pietrasina
- Kategorie
4 czerwca 2018 r. Komisja Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego zatwierdziła zaktualizowane przepisy dotyczące branży transportowej.
W Parlamencie Europejskim podczas prac Komisji Transportu i Turystyki (TRAN) głosowano nad poszczególnymi częściami tak zwanego Pakietu Mobilności. Sprawozdanie budzące największe emocje – dotyczące delegowania pracowników, zostało przyjęte większością głosów. 27 europosłów było za przyjęciem poprawek a 21 głosujących opowiedziało się przeciwko.
Uwzględniając przegłosowane zmiany, nowy dokument określa, że przepisy o delegowaniu ujęte w nowelizacji dyrektywy o delegowaniu (nad którą równolegle trwają prace), mają być stosowane jedynie do przewozów kabotażowych i przewozów drogowych wykonywanych w ramach transportu kombinowanego. Transport międzynarodowy oraz tranzyt mają być wyłączone spod obowiązywania przepisów.
Jest to pierwszy krok w długiej i trudnej walce i w końcu dobra wiadomość dla branży transportowej. To sygnał, że może jeszcze nie wszystko zostało stracone. W kwestii delegowania przegłosowany został kompromis najlepszy z możliwych. Wczorajsze zebranie pokazało determinację, szczególnie polskich europosłów, w kwestii obrony transportu międzynarodowego przed narzuceniem biurokracji i norm, sprzecznych z zasadą swobody przepływu towarów i usług. Przyjęte rozwiązanie daje w końcu jakąś nadzieję na akceptowalny przez wszystkie strony, ostateczny kształt przepisów. – wyjaśnia ekspert OCRK, Kamil Wolański.
Jednak droga do przyjęcia tej wersji przepisów jest jeszcze daleka. Dalsze prace nad przepisami odbywać się będą w ciągu najbliższych tygodni. Procedura legislacyjna Unii Europejskiej opiera się bowiem na uzgodnieniu tekstu aktu prawnego przez trzy instytucje: Parlament Europejski, Radę Unii Europejskiej i Komisję Europejską. Zaakceptowane przez Komisję Transportu teksty muszą zostać zatwierdzone przez Parlament Europejski i wówczas będą jego oficjalnym stanowiskiem, poprzedzającym rozmowy z Radą Europejską. To będzie najtrudniejszy etap negocjacji. W Radzie bowiem, jak powszechnie wiadomo, zasiadają przedstawiciele krajów „starej Unii”, którzy mają odmienne zdanie, jeżeli chodzi o zakres stosowania dyrektywy o delegowaniu w sektorze transportowym.